niedziela, 6 grudnia 2015

Pocałunek Cienia



Tytuł "Pocałunek Cienia"
Tytuł oryginału "Shadow Kiss"
Autor Richelle Mead
Liczba stron 432
Tłumaczenie Monika Gajdzińska
Data wydania 8 września 2010
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Cena okładkowa 29.99 zł
Ekranizacja NIE







   Jeśli nie czytałeś/aś poprzednich części to proszę, NIE CZYTAJ tej recenzji, ponieważ zawiera ona SPOJLERY dotyczące POPRZEDNICH części. No chyba, że lubisz znać zakończenia książek, których nie znasz. Dla mnie no problem.

   Richelle Mead! Tak. Do Ciebie mówię. Oficjalnie ogłaszam, że Cię NIENAWIDZĘ. Ludzie. Słuchajcie. Ta kobieta wyrwała mi serce z piersi, rozszarpała je na kawałeczki, podeptała i na dodatek opluła. Wyssała - swoją nienawiścią do miłości - wszystkie moje łzy. Teraz nie mam czym płakać.
   
   Przepraszam, że się uniosłam, ale tak właśnie czuję się po przeczytaniu tej książki. Wy jak ją przeczytacie (bo musicie), to też będziecie się tak czuć.

   Książkę przeczytałam już po raz drugi. I nawet jak od początku wiedziałam co wydarzy się w tej części. I nawet, że wiedziałam jak zakończy się ta seria. I nawet jak za ostatnim razem płakałam niemiłosiernie. To i tak tym razem zapłakałam sobie na książkę, później w rękaw, a na koniec w chusteczki. To totalny wyciskacz łez. Piszę tę recenzję kilka godzin po przeczytaniu, ale nadal chcę płakać.

   Przedstawię pokrótce poprzednią część i wstęp do tej części.

   Rose jest zdruzgotana po śmieci Masona. Choć nigdy go nie kochała, to i tak pozostawał jej bliskim przyjacielem. Obwinia się o nią, choć wszyscy wiedzą, że nie jest jej winna. Z dziewczyną jest coraz gorzej. Zaczyna widzieć duchy. Twierdzi, że oszalała. Dymitr jest nadal niedostępny. A na domiar złego, Lissa nie widzi świata poza Christianem. W szkole rozpoczynają się ćwiczenia polowe. Nic nie idzie po myśli Rose. Sądzi, że świat zmówił się przeciwko niej. Może i ma rację.

   W książce znów mamy "przypominajki". Autorka jest świetna. Jeśli chce nam coś uświadomić- robi to. Jeśli chce żebyśmy sami się zastanowili - powoduje to. Jeśli chce zostawić coś na sam koniec- robi to...

   Książka pełna jest zwrotów akcji. Pełna miłości, intryg, akcji i stety/niestety - przemocy. Dowiadujemy się co dzieje się poza granicami Akademii. Świat nie jest tak kolorowy jak mogłoby się co niektórym wydawać. Dowiadujemy się o intrygach osób, które są na szczycie i o tym, że bez odpowiednich kontaktów - nic nie zdziałamy.

   Pocałunek Cienia dostaje ode mnie 11/10. Najchętniej dałabym mu milion pięćset sto dziewięćset, ale nie wiem jak to zapisać xD. Polecam wszystkim, a szczególnie Tobie. Nawet jeśli sobie zaspojlerowałeś/aś, to wiedz, że i tak warto sięgnąć po tę pozycję. Nawet bez znajomości poprzednich części.

   Czytelniczej nocy życzę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz