piątek, 22 stycznia 2016

Mechaniczny Anioł




Tytuł "Mechaniczny Anioł"
Tytuł oryginału "Clockwork Angel"
Autor Cassandra Clare
Liczba stron 470
Tłumaczenie Anna Reszka
Data wydania 20 października 2010 (I wydanie)
Wydawnictwo Mag
Cena okładkowa 39.00 zł
Ekranizacja NIE








   Diabelskie Maszyny to już druga historia o nocnych łowcach Cassandry Clare, którą poznaję. Dary Anioła były idealne. Nic dodać, nic ująć. Pisane były w narracji pierwszoosobowej. Przeraziłam się jak przeczytałam pierwsze zdania Mechanicznego Anioła i okazało się, że mamy tu narratora trzecioosobowego. Lubię utożsamiać się z jakąś postacią i najczęściej jest to narrator, a tu pozbawili mnie tej przyjemności na rzecz dowaidywania się o tym co robią różne osoby w tym samym czasie. To rekompensata. Przynajmniej łatwiej będzie nagrać film hihi.

      Ale może przybliżę fabułę. Mamy 1845 r. (jak coś to mnie poprawcie, bo głowy nie dam). Londyn. Z Nowego Yorku przyjeżdża Tessa. Obiecano jej spotkanie z bratem, ale ups. Została porwana. I to nie przez byle kogo. Przez dwie czarownice. Mroczne Siostry. Pani Black i Pani Dark. Same nazwiska mają straszne haha. Mówią jej, że Mistrz chce się z nią ożenić, ale najpierw one muszą nauczyć Tessę korzystać z jej super mocy. Tak. Okazało się, że nasza totalnie przyziemna (tak nazywają ludzi) jest podziemną - najpewniej czarownicą, ale podziemni to czarodzieje, faerie, wilkołaki i wampiry. Tessa ma niesamowity dar, nawet jak na podziemną.Potrafi przybierać kształt i poznawać myśli kogokolwiek - martwy, czy żywy. Wystarczy tylko dotknąć rzeczy, która należy do danej osoby i bum. Nasza chudzinka staje się grubym oblechem albo kimkolwiek innym. Mroczne Siostry ni e mówią jej czego chce od niej Mistrz. To tajemnica. Byłoby dużo łatwiej jakby wiedziała... Później mamy kilka wydarzeń i Tess poznaje przystojengo i aroganckiego Williama Herondale'a, słodkiego Jamesa Cairstars'a, zbuntowaną introwertyczkę - Jessamine Lovelace oraz pokręcone małżeństwo - Charlotte (to ona nosi spodnie w tym związku i rządzi Instytutem) i Henrego Branwellów. Czy odnajdzie się w Instytucie? Może, ale tego i innych rzeczy nie dowicie się ode mnie tylko z tej boskiej książki. Lećcie do księgarni i czytajcie :D

   Bohaterowie jak na mój gust są super dopracowani i w ogóle.  Uwielbiam każdego z nich. Oczywiście na swój sposób. William jeszcze (!) nie skradł mojego serca, ale to podobno kwestia czasu. A z Tess się zdecydowanie utożsamiam. Jem jest słodki, a Jess strasznie wkurzająca. Po jej tekstach musiałam się jakoś wyżywać , więc krzyczałam na nią i ją wyzywałam do przyjaciółki. Przepraszam.

   Ogólnie to na początku nie wiedziałam o co chodzi z tytułem, ale przyznaję, że jak się dowiedziałam to było WoW. Uwielbiam ten pomysł. Tę tajemnicę. Uważam, że książka jest mega nieprzewidywalna. Nie sposób wymyślić co będzie dalej. Albo inaczej. Nie sposób przewidzieć co będzie dalej. Co chwila coś się zmienia. Jakiś bohater jest zły, a za chwilę okazuje się, że jednak jest dobry i na odwrót. Idzie się pogubić xD.

   Jak widzicie moja okładka nie grzeszy urodą. Kolega nie wiedział, że są dwa wydania. Mówi się trudno i żyje dalej. Ale pomysł z tym emo jest beznadziejny. Kto to w ogóle jest? Will? Proszę nie. Will jest przystojny, a to to już nie koniecznie. Albo o co chodzi z tym, że napis na grzbiecie jest nie w tę stronę co powinien? No ej. Ludzie.. I jeszcze ten napis "Prequel trylogii Dary Anioła" Dary Anioła od dawna nie są trylogią... Ale dobra. To wyszło dalej i może wtedy to jeszcze była trylogia. Wybaczam. Za to drugie wydanie jest przeurocze. Mamy na niej aniołka i tajemniczego przystojniaka. To mógłby być Will hehe. No i angielski styl. Big Bem i w ogóle.

   Książka dostaje ode mnie 10/10. Jest świetna. Bardzo się jej obawiałam, bo nie chciałam zepsuć sobie wyobrażenia o pani Clare, ale udało się. Pokochałam Diabelskie Maszyny od pierwszego "przeczytania" xD. Polecam wszystkim. Najlepiej chyba przeczytać ją przed Darami Anioła. Nic sobie nie zaspojlerujemy.

4 komentarze:

  1. Hej!
    Wpadłam aby Cię poinformować, że nominowałam Cię do tagu "Książkowa Sztuka Book Tag" :)
    Serdecznie pozdrawiam!
    slowazkartek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemnie mi się czytało twoją recenzję :)
    Pierwsza część, aż tak mnie nie porwała, żebym mówiła "to jest lepsze od Darów Anioła" , ale zobaczymy jak będzie po przeczytaniu 2 tomu.
    Pozdrawiam
    Books Hunter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to jednak Dary były lepsze a jestem już po przeczytaniu całej trylogii i z zniecierpliwieniem czekam na Panią Noc :D (Do przeczytania jeszcze Kroniki ale chyba mogą zaczekać)

      Usuń