niedziela, 29 listopada 2015

W Szponach Mrozu





Tytuł "W Szponach Mrozu" 
Tytuł oryginału "Frostbite"
Autor Richelle Mead
Liczba stron 328
Tłumaczenie Monika Gajdzińska
Data wydania 16 czerwca 2010
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Cena okładkowa 29.99zł

Ekranizacja NIE










   W Szponach Mrozu to druga część serii Akademia Wampirów, więc jeśli nie czytaliście pierwszej części to NIE CZYTAJCIE tej recenzji. Chyba, że lubicie spojlery :D

   Strzygi nigdy nie działały w grupach. Przekonujemy się, że niestety zmieniły zwyczaje. Nadal od siebie stronią, ale wiedzą, że w grupie siła. A co jeszcze gorsze, razem z nimi współpracują ludzie, którzy dzięki srebrnemu sztyletowi - zaklętemu magią czterech żywiołów - mogą przebijać "powłoki" ochronne zakładane dookoła domów i instytucji, w których przebywają moroje. Za pierwszy cel strzygi obrały sobie rodzinę Badiców. To straszna tragedia. Dopiero po (przypadkowym) obejrzeniu ciał ofiar, Rose zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie jest gotowa do starcia z tymi potworami.

   Relacja Rose z Dymitra się komplikuje, jej matka przyjeżdża do Akademii, a Lissa nie widzi świata poza Christianem. Istny koszmar. Ale Rose się nie poddaje. Przypadkiem na jej drodze staje Adrian Iwaszkow -arystokrata znany z częstych romansów. Odnajduje w niej bratnią duszę, a dzięki niemu w życiu Lissy, a co za tym idzie Rose, dużo się zmieni.

   Książka tak samo jak i pierwsza część ma narratora pierwszoosobowego - Rose. Czasami widzimy świat oczami Lissy, ale to zasługa więzi. Dzięki tej narracji możemy się idealnie wczuć w emocje Rose, co dodaje książce smaczku.

   Powieść dostarcza nam dużo adrenaliny, akcji, miłości i innych emocji - pozytywnych i negatywnych. W pewnym momencie mocno się rozpłakałam, choć książkę czytałam drugi raz i wiedziałam, że dana sytuacja nadejdzie.

   Z dokładnie tą częścią serii wiąże się zabawna historia. Pani bibliotekarka pomyliła się i zamiast pierwszej części wypożyczyła mi tą. Najzabawniejsze jest to, że o pomyłce zorientowałam się dopiero po przeczytaniu połowy Akademii Wampirów (pierwsza część), kiedy miałam ciągłe déjà vu. Pewnie zastanawiacie się jak zrozumiałam część drugiej części nie znając pierwszej. Już Wam mówię. W kolejnych częściach jest dużo przypominajek. W prologu streszczona jest pierwsza część, a potem co chwila są wzmianki o wydarzeniach w poprzedniej części. Według mnie jest to bardzo dobre, ponieważ nawet po długiej przerwie pomiędzy częściami nie musimy martwić się o "stan" naszej pamięci :P

   Książka jest jeszcze lepsza od poprzedniej części, ale wiem, że kolejna jest jeszcze lepsza dlatego daję 10,5/10.
   
   Zaczytanego wieczoru życzę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz