niedziela, 20 marca 2016

Plaga Samobójców




Tytuł "Plaga Samobójców"
Tytuł oryginału "The Program"
Autor Suzanne Young
Liczba stron 455
Tłumaczenie Andrzej Goździkowski
Data wydania 23 września 2015 r.
Wydawnictwo Feeria Young
Cena okładkowa 37,90 zł
Ekranizacja NIE








   Witam Was. Nawet nie wiecie jaką - ta garstka osób, która mnie czyta - sprawiacie mi przyjemność. Bardzo Wam dziękuję <3.

   Ale do rzeczy. "Plaga Samobójców" to przecudowna książka o tragedii nie tylko nastolatków, ale i całego świata. Masowe samobójstwa to epidemia choroby, która robi z chorych wraki ludzi. To przerażające. Ale "pomysłowi" Amerykanie wymyślili wspaniały Program.  Polega on na odizolowaniu chorych na sześć tygodni od starego życie, przez które zachorowali. Ale czy Program jest perfekcyjny? Rodzice wierzą, że dzięki posłaniu tam dzieci, ochronią je przed śmiercią. Ale nie biorą pod uwagę tego, że ludzie od Programu zabierają nastolatkom to, co najważniejsze. Wspomnienia. Życie bez przeszłości musi być okropne. To tak jakby być pustą skorupką. Po prostu kimś nowym. Rząd uważa, że daje wyleczonym nowe życie. Ale co to za życie? 

   Sloane przez chorobę straciła już brata.Program odebrał jej przyjaciółkę. Trzyma się z Jamesem - jej chłopakiem - i Millerem - chłopakiem jej przyjaciółki. Jest im dobrze, dopóki kolejna osoba nie zachorowała. Wtedy zmienia się wszystko. 

   Skłamała bym mówiąc, że rzadko płaczę czytając. Płaczę bardzo często. Plaga natomiast wywarła na mnie takie wrażenie, że nie mogłam nawet zapłakać. Za bardzo bolało mnie serce. Czytaliście kiedyś książkę, w której narratorem była osoba z demencją, albo z sklerozą? Tutaj możemy doświadczyć czegoś podobnego. Wiemy wszystko o przeszłości Sloane, ale ona nie wie nic o sobie. Wiemy co stało się z Bradym, Lacy, Millerem i Jamesem, a ona karmiona jest fałszem. Mamy świadomość tego, że Sloane podejmuje złe decyzje nieświadomie, ale i tak się na nią wkurzamy. No i James. Oh James. Jeszcze nie jest moim mężem ale wszystko przed nim.

   Podobała mi się lekkość z jaką pisała autorka. Jakby słowa same przelewały się jej bezpośrednio z serca na komputer/kartkę. Nie o co ja teraz. Nie wiem co pisać o Pladze, bo nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Wszystko było wręcz niepokojąco idealnie.

   Chociaż. Przyczepiłabym się do epilogu. Przez niego wymyśliłam sobie okropną tezę dotyczącą wydarzeń w Kuracji. Napiszę ją na samym początku recenzji Kuracji (nie wiem kiedy będzie. Za dużo książek na półce, za mało czasu).

  Podsumowując. Książka była cudowna, przepiękna, idealna itd. Dostaje ode mnie 10 /10 (nie ma 11, bo myślę, że Kuracja będzie jeszcze lepsza). Polecam ją każdemu (to, że piszę ten tekst pod wieloma recenzjami, wcale nie umniejsza Pladze). Z niecierpliwością czekam, aż Kuracja wpadnie w moje łapki. Pozdrawiam :D

   P.S. Wy też tak macie, że z szacunku do świetnej książki, do końca dnIa po jej przeczytaniu, nie zaczynacie kolejnej książki? Czy to jest krótkotrwały kac książkowy? Czekam na odpowiedzi :D

2 komentarze:

  1. Bardzo często mi się to zdarza, że po przeczytaniu jakiejś fantastycznej powieści nie potrafię zacząć kolejnej. Bywało, że nawet trwało to więcej niż dzień. Często po prostu nie potrafię myśleć o niczym innym, tylko o niej :)
    Bardzo zachęciłaś mnie do tej książki. Słyszałam o niej, ale nie miałam pojęcia, że jest tak dobra.
    Pozdrawiam :)

    http://wszystkocowiemoksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń